piątek, 21 września 2012

Słonecznik #2


Pod pretekstem kupna słonecznika Natalia poszła na rynek. Skończyła go wczoraj w nocy, choć bolały ją opuszki palców i na nowo musiała malować sobie paznokcie. Figa jakoś specjalnie jej nie dogryzała, bo wiedziała, że później będzie miała do tego mnóstwo okazji.
Natalia, pod godzinie chodzenia po rynku, straciła nadzieję, że ponownie spotka Krzysztofa. Zadzwoniła jeszcze do córki, by spytać, czy czegoś potrzebuje, ale Figa odmówiła. Migrocka schowała telefon do torby, rozejrzała się jeszcze dookoła, a gdy zrobiła krok do przodu, wpadła na kogoś.
- O, dzień dobry! – powitał ją radośnie Krzysiek, jednocześnie trzymając ją za ramiona, by się nie przewróciła. – To chyba nie jest przypadek, że spotykamy się tu już drugi raz! - powiedział, rozglądając się dookoła. - No, ale jeśli to przypadek - ciągnął dalej - to jestem wielkim szczęściarzem. 
Natalia zarumieniła się. 
- Pan jest szczęściarzem? - prychnęła. - To chyba ja jestem wielką szczęściarą. Stoi przede mną Krzysztof Ignaczak ! 
Krzysiek otworzył usta, by coś powiedzieć, ale nagle podbiegła do niego mała dziewczyna i poprosiła o autograf. 
Natalia zaśmiała się. 
- To nie jest śmieszne - powiedział Krzysztof, kiedy dziewczynka odeszła. - Lubię spotykać się z fanami i w ogóle, ale czasem mam dość. Chyba jak każdy. Nie ma dnia, żebym komuś nie dał autografu. Nawet nie wie pani, jakie to czasem zabawne, gdy słyszę " Hej, to on! To Igła!", a potem " Nie, no coś ty, Igła jest grubszy". 
- No tak, to musi być trochę denerwujące. Czasem - odparła, chichocząc. 
- Wie pani co? Przyjdźmy na ty i chodźmy na lody - zaproponował. 
Natalia automatycznie zagryzła wargę. Zawsze robiła to, kiedy się zastanawiała. Była zaskoczona zachowaniem siatkarza do którego zaczynała mieć słabość. 
Na tych, z pozoru, głupich i dziecinnych lodach obydwoje świetnie się bawili. Natalia w końcu opowiedziała coś o sobie, a nawet nie coś, a prawie wszystko. 
- Pracuję jako... hm... jakby to powiedzieć. No ilustruję książki dla dzieci. Mam też córkę, ale nie jest już malutka. Ma piętnaście lat, strasznie szybko ten czas leci. 
-  Piętnaście? - zdumiał się Krzysiek i zaczął zastanawiać się, ile Natalia może mieć lat. 
- Tak. Miałam dziewiętnaście lat, kiedy ją urodziłam. 
Ignaczak szybko obliczył wiek Natalii i uśmiechnął się delikatnie. 
- Nie byłam także nigdy mężatką. Z ojcem Figi łączyła i łączy mnie nadal przyjaźń. Oczywiście Figa widuje się z nim bardzo często. Kostek jest malarzem i obecnie mieszka w Warszawie, ale przyjeżdża raz w miesiącu. Poza tym, jest gejem. 
- Gejem?! 
- Oczywiście. Był nim... chyba od kiedy pamiętam. Poznaliśmy się, gdy miałam siedemnaście lat. Przespaliśmy się tylko raz i tak oto jest Figa. 
Natalia mówiła to bardzo swobodnie. Krzysiek myślał, że jest ona całkiem normalną, przeciętną Polką, ale nieco się mylił. Ona była wyjątkowa. Wydawało mu się, że minie sporo czasu, nim pozna ją bardzo dobrze. 
- Trochę dziwne, co nie? - spytała Natalia. 
- No może trochę... - odparł zdezorientowany Krzysiek. 

*

- Łaał, oh, jej! Jakie to słodkie ! Najpierw wpadłaś mu w ramiona w tym samym miejscu, co wczoraj i od razu przeszliście na ty! Potem zabrał cię na lody i watę cukrową. Ojejku. Pewnie chodziliście za rączkę po parku i słuchaliście śpiewu ptaków. A na koniec dał ci buziaka w policzek, albo w czoło, a ty tak się zarumieniłaś, że nic nie odpowiedziałaś i uciekłaś do domu!  - ironizowała Figa. - Pewnie jutro przyniesie ci bukiet pięknych, żółtych słoneczników i zabierze cię do wesołego miasteczka. A potem będziecie się kochać w krzakach! 
Natalii w duchu podobał się taki plan, ale jak na matkę przystało, musiała zwrócić córce uwagę.
- Figa, nie pozwalaj sobie! - powiedziała od niechcenia.
- Ja chcę tylko powiedzieć, że zachowujecie się jak para nastolatków. 
- Doprawdy? Filip zabiera cię do wesołego miasteczka i na lody, a potem kocha...- urwała. Nawet nie chciała myśleć, że jej córka robi takie rzeczy. 
- Ile razy mam ci powtarzać, że Filip to przyjaciel! Nie całujemy się, a ni nawet nie uprawiamy seksu! 
- Figa! Skończ już. 
- To ty zaczęłaś. Ale wracając do ciebie, to zaproś Krzyśka.
- Ale mówisz serio? Mam go zaprosić? 
- Pewnie! Ale wiesz, muszę sobie gdzieś nocleg załatwić, więc ... musisz mi wcześniej powiedzieć. 
- Figa, przestań! Wszystko to, co mówisz ma podtekst seksualny! - oburzyła się Natalia i nalała sobie Jack'a Daniels'a. 
- Bo teraz wszędzie jest seks, czy tego chcesz, czy nie. 
Natalia pokręciła głową. 
- Dobra, zadzwonię do Krzyśka dziś wieczorem. A ty, moja droga, myć się i spać! Jutro szkoła. 
- Litości! Jest dopiero osiemnasta, a poza tym jutro jest tylko rozpoczęcie. Skoczę do Filipa, może zabierze mnie na lody! - zażartowała Figa i zniknęła za drzwiami wejściowymi. 
Natalia przetarła twarz i zabrała się do pracy, trzymając w lewej ręce Jack'a Daniels'a, a w prawej ołówek. 


____
Padam na ryj. xoxo

5 komentarzy:

  1. Wiesz co jest w nich urocze? To, że swoim zachowaniem przypominają mi parę zakochanych nastolatków, którzy wstydzą się swoich uczuć i nieśmiało stawiają kroki wprzód. To naprawdę cudowne. Po za tym Figa jest tutaj idealnym uzupełnieniem całości, no miód.

    OdpowiedzUsuń
  2. O Jah, kocham Figę coraz bardziej. Hm, swoją drogą... Historia jej poczęcia jest bardzo interesująca. Krzyś jest zaintrygowany i z pewnością przyjmie zaproszenie :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah, Figa jest niesamowita. Z resztą Natalia i Krzysiek zachowują się serio jak para nastolatków, no ale o to w tym wszystkim chodzi. jeli byś mogła to zajrz na http://taniec-igly-i-nitki.blogspot.com/ i informuj mnie o nowościech, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, po prostu prawdziwa dusza artystyczna! W jednej ręce alkohol w drugiej przyrząd do malowania/rysowania. A Figa jest urocza i całkowicie wie co jest na rzeczy. No i wali o tym prosto z mostu. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam na nowy na http://taniec-igly-i-nitki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń