Marzyła.
Marzyła o wielkiej, aktorskiej karierze już od dzieciństwa. Miała dogodne do tego warunki fizyczne, jak i finansowe. Uczestniczyła w różnego rodzaju przedstawieniach, występach, nawet tanich serialach. Wszyscy ją chwalili. Dostała się na studia i tam zaczęła się jej przygoda. Miała dziewiętnaście lat.
Była.
Była jedną z najbardziej uzdolnionych studentek.Karierę miała zapewnioną. Bili się o nią najwięksi reżyserzy. Miała grać w najlepszych filmach. Ale coś poszło nie tak. Odmawiała reżyserom, chciała najpierw skończyć studia. I to chyba był błąd.
Poznała.
Poznała Edwarda. Wybrali się na niewinną kawę. Z pozoru niewinną.Paradoksalnie, uważała go za kolejnego natręta, ale Edward zamiast rozmawiać znią o filmie, rozmawiał o jej planach. Wybrali się na spacer. Potem do kina, ażw końcu wspólne spędzanie czasu było dla niej przyjemnością. Edward zdradzał jej tajniki aktorskiego świata, a ona słuchała uważne. Uczyła się i spotykała z reżyserem. Aż w końcu spytał, czy zagrałaby w jego filmie.
Poznała Edwarda. Wybrali się na niewinną kawę. Z pozoru niewinną.Paradoksalnie, uważała go za kolejnego natręta, ale Edward zamiast rozmawiać znią o filmie, rozmawiał o jej planach. Wybrali się na spacer. Potem do kina, ażw końcu wspólne spędzanie czasu było dla niej przyjemnością. Edward zdradzał jej tajniki aktorskiego świata, a ona słuchała uważne. Uczyła się i spotykała z reżyserem. Aż w końcu spytał, czy zagrałaby w jego filmie.
Zgodziła się.
Zgodziła się, uważając że to jednak dobre wyjście.Uważała, że Edward nie będzie miał jej za złe, jeśli coś źle robi. Był w końcu kimś w rodzaju przyjaciela.
Zbliżyła się.
Zbliżyła się do Edwarda na tyle mocno, że już nie potrafiła bez niego żyć. Pomimo sporej różnicy wieku zakochała się w nim. I wcale nie chodziło o jego pieniądze, sławę, czy cokolwiek innego. On był dla niej jedyny.
Zakochali się.
Zakochali się i po dość krótkim czasie wzięli ślub.Był piękny. Była teraz o niej mowa. Gazety pisały, zdradzały sekrety jej prywatnego życia. Już nie była niesamowitą studentką - słodką, niewinną i utalentowaną.Teraz była żoną wielkiego reżysera i znaną aktorką. I podobał jej się ten świat; świat strasznie podły i okrutny.
Miała być.
Miała być świetną aktorką. I była. Przez chwilę. Jej marzenia się spełniły, a potem świat legł w gruzach. Poza pracą miała być cudowną żoną, jeździć z Edwardem w podróże. I jeździła, ale w zupełnie innym charakterze.
Jest.
Jest dziwką. Ale dziwką inną. Można by rzec – elegancką. Nadal jest piękna, jak kiedyś. Ale nie jest już zakochana wEdwardzie. Ona jest od niego uzależniona.
A ma na imię Roxanne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz